Niepraktyczny przewodnik po Cyprze

2 Komentarze |

Wszyscy blogerzy podróżniczy byli już na Cyprze i doskonale całą tę wyspę opisali. W związku tym przygotowałem zupełnie inny przewodnik po Cyprze – taki zupełnie… niepotrzebny. Dlaczego? Gdyż bardziej niż ładne widoki zostały mi w głowie trochę inne rzeczy: będzie trochę antropologii, trochę polityki i trochę obyczajów. Może nie wszyscy uwierzą, ale na Cypr można pojechać po coś innego niż by wylegiwać się na kurortowych plażach…

Limassol Cypr co warto wiedzieć przed wyjazdem Cypr przewodnik

Cypryjski, czyli jaki?

Cypr to trochę dziwna mieszanka kulturowa: trochę wzorców z Bliskiego Wschodu, trochę ottomańskiej przeszłości, najczęściej i najchętniej Cypryjczycy będą odwoływać się do swojej przynależności kulturowej do Europy, w szczególności do Grecji. Niektóre zwyczaje i rozwiązania – jak choćby ruch lewostronny czy gniazdka elektryczne z trzema bolcami – będą przypominać też o dawnych kolonialistach, Brytyjczykach (zresztą na wyspie do dziś znajdują się bazy wojskowe Zjednoczonego Królestwa, a kraj należy do Wspólnoty Narodów). Mając na uwadze te wszystkie wpływy, przychodzi na myśl pytanie: jaki tak naprawdę jest Cypr pod względem kulturowym? Co oryginalnego kojarzy się tylko i wyłącznie z Cyprem? Co oznacza określenie “cypryjski”? Nie potrafię konkretnie odpowiedzieć na te pytania, bo wszystko co tam zobaczyłem, wypiłem, zjadłem wydawało mi się już jakby znajome. Bo w końcu, czy nazwanie kawy “cypryjską” zmienia ją w coś innego niż to, co Grecy nazywają “kawą po grecku”, a Turcy – “po turecku”?  Cypryjczycy nie są tak wylewni jak Grecy (bo tamci nawet z ledwo poznanymi witają się nad wyraz serdecznie), choć niezwykle pomocni i mili; nie są tak uparci jak Arabowie, choć tak jak oni i inni południowcy – tradycyjni i rodzinni, a po Brytyjczykach pozostał im spokój i cierpliwość… na drogach.  Może z tego tekstu na koniec wyłonią się konkretne odpowiedzi? Na początek jedno jest pewne: rzadko spotyka się tak bardzo dumny naród, który ponad wszystko będzie tak wychwalał atrakcyjność swojej wyspy i niezależność.

 

Miedziana kość niezgody

Temat podział wyspy prędzej niż później pojawi się w rozmowie z każdym Cypryjczykiem, z którym spędzi się więcej niż 5 minut. Nie ma możliwości, żeby przed nim uciec, lepiej więc za wczasu przeczytać kilka rzeczy na temat inwazji tureckiej i podziału wyspy w 1974 roku. Nic dziwnego, że Cypryjczycy z południa będą mówić o północnej części wyspy z rozrzewnieniem, o ile nie ze złością – o podziale wyspy przypomina im choćby świetnie widoczna choćby w Nikozji podświetlana w nocy flaga, którą Turcy ułożyli sobie z kamieni za wzgórzu na północy kraju. Niektórzy pewnie będą mówić, że Turcy to grabieżcy i mordercy (greccy Cypryjczycy musieli w trybie ekspresowym ewakuować się z północy w czasie inwazji),  jednak  dziś sprawy mają się inaczej niż 20 lat: dzisiaj cały Cypr jest w Unii Europejskiej (także północna część – to skomplikowane!), całą wyspę można zjechać wzdłuż i wszerz na podstawie paszportu lub dowodu nawet samochodem, nawet sami mieszkańcy południowej części mogą swobodnie przekraczać granicę. Cypryjczycy z północy mogą cieszyć się pełnią praw mieszkańców Unii Europejskiej, pod warunkiem, że zameldują się na południowej stronie i wystąpią o cypryjskie obywatelstwo. Z drugiej strony, Turcja wciąż zasiedla północną część wysypy Turkami z regionu Antalya, czyli najbardziej nacjonalistycznej części kraju, dążąc do całkowitej zmiany struktury demograficznej wyspy.  Od 2004 roku trwają rozmowy na temat rozwiązania kwestii podziału wyspy (tj. utworzenia stanów zjednoczonych Cypru), ale najwyraźniej niektórym politykom aktualny stan rzeczy odpowiada.

 

Cypr przewodnik Flaga Tureckiej Republiki Cypru Północnego widoczna jest choćby w Nikozji. W nocy jest dodatkowo podświetlana.

 

Północ w południe

Różnice pomiędzy obiema częściami można zobaczyć już w samej Nikozji – po przekroczeniu otwartego 24H checkpointu wchodzi się w inny świat: pełen meczetów, tureckich bazarów i kebabowni. Nie ma tu żadnych światowych marek, sieciówek, ale… nie brakuje turystów. Niektórzy twierdzą, że północna Nikozja jest ciekawsza, bo mniej komercyjna i mniej oczywista – po północnej stronie organizowane są np. nawet alternatywne imprezy klubowe, które przyciągają fanów muzyki tanecznej z obu części miasta. Sporo popularnością cieszą się tutaj też… kasyna, do których wpadają nawet Grecy z południa. Choć obowiązującą walutą jest turecka lira, wszędzie można de facto zapłacić w euro – także poza Nikozją. Wbrew pozorom, można swobodnie dojechać do każdego zakątka wyspy (pod warunkiem, że nie jest to strefa wojskowa, ani pas ziemi, nad którym kontrolę sprawuje ONZ) – nawet samochodem, choć będzie wymagane wykupienie dodatkowe ubezpieczenia w wysokości 20 euro i być może czeka nas trochę biurokracji. Północne plaże uznawane są za najlepsze na całej wyspie, kurort Kirenia cieszy się taką popularnością jak Pafos, a Famagusta jest najpiękniejszym miastem całego Cypru. Oprócz przekraczania granicy od strony południowej, na północny Cypr można przypłynąć promem lub przylecieć samolotem z Turcji. Z punktu widzenia Republiki Cypru nie jest to legalne, ale odkąd w paszporcie nie są wbijane żadne pieczątki świadczące o pobycie na północy, jest to jak najbardziej wykonalne: lotnisko Ercan znajduje się ok. 20 km od Nikozji i przyjmuje loty ze Stambułu, Antalji, Izmiru, a nawet… Londynu. Przed wyjazdem warto upewnić się, czy nasze ubezpieczenie obejmuje północną część Cypru. Warto też wiedzieć, że gdyby tu przytrafiła się nam jakaś nieciekawa sytuacja, Państwo Polskie w żaden sposób nie będzie w stanie nam pomóc.

 

Larnaca Cypr co warto wiedzieć przed wyjazdem Cypr przewodnik

 

Przyjaciele ze Wschodu

Nie zdziwcie się, jeśli na Cyprze na każdym kroku usłyszycie rosyjską mowę. Cypr jest wręcz osaczony przez Rosjan: zarówno przez turystów, jak i biznesmenów. Cypr to wciąż jedna wielka pralnia brudnych pieniędzy – bo jak inaczej wytłumaczyć to, że niewielka wyspa jest drugim (po Niemczech) największym inwestorem zagranicznym w Federacji Rosyjskiej? Jeśli będziecie mieć szansę zobaczyć rozbudowywaną właśnie marinę w Limassol, wiedzcie że to Rosjanie sponsorują te udogodnienia… głównie dla samych siebie. Sąsiedzi ze wschodu może i przywożą ze sobą walizki rubli, ale nie przez wszystkich są tu mile widziani. Ich zaciekłymi wrogami są wcale nie Cypryjczycy, ale… Anglicy. Ponoć tak bardzo się nienawidzą, że np. w Pafos resorty rozdzielone są równo pomiędzy obie nacje. A Polacy? Wciąż tu przyjeżdżają, ale nie tak często jak kiedyś: choć wyspa jest na 10. pozycji wśród destynacji najczęściej sprzedawanych przez biura podróży, największa fala pasażerów  indywidualnych już przez wyspę przewinęła się jakiś czas temu. Cypr nie jest też już dla nas ciekawym kierunkiem zarobkowym – z fali emigrantów, która opuściła kraj w 2004 r., na Cyprze pozostało mniej niż 3 tys. (wciąż można spotkać rodaków pracujących w starbucksach i tawernach).

 

O naturze Cypryjczyków

Na Cyprze wszyscy poruszają się samochodami. Jest to tak powszechne, że momentami aż absurdalne: ktoś nie chce wyjść z domu, bo jego samochód jest zepsuty i musiałby iść 1 km na piechotę, żeby dotrzeć na miejsce. W przypadku przemieszczania się pomiędzy miastami ma to oczywiście większy sens, bo komunikacja publiczna, o ile oczywiście istnieje, ciężko na niej polegać. Zresztą autobusy są dla imigrantów i emerytów. Rower? To rozrywka zarezerwowana dla nastolatków. Przeciętna cypryjska rodzina ma 3 samochody. Kierowca nie parkuje dalej niż 200 m od miejsca, do którego się wybiera i będzie krążył aż znajdzie miejsce dla siebie. Zresztą nigdzie się nie spieszy – każdy wie, że 2 minuty to na zagarku Cypryjczyka nawet 10, a do pół godziny można sobie spokojnie dodać jeszcze raz tyle. Rodzina jest wielką świętością na Cyprze – z nią spędza się nie tylko święta, ale choćby kolacje sylwestrową – Nowy Rok ze znajomymi świętuje się dużo dużo później, najczęściej w barze. Z rodziną też chodzi się na msze – niekoniecznie, żeby się modlić, ale raczej w celach towarzyskich. Zresztą, podobnie jak w Grecji, Kościół ma tutaj mocną pozycję. Miasta Cypru są tak małe, że praktycznie każdy się w nich zna. Cypryjczycy dość dobrze znają Polskę – dzięki tanim liniom często podróżują do naszego kraju i lubią Polaków.

 

All inclusive

Atrakcje Cypru są bardzo różnorodne: można leżeć na plaży w resorcie all-inclusive, można wybrać się na zwiedzanie zabytków: zamków, fortec, wykopalisk archeologicznych. Choć nie zwiedziłem dokładnie całej wyspy, najciekawsza wydały mi się Nikozja i Famagusta. Pafos to nudny resort z kilkoma zabytkowymi miejscami, a Limassol i Larnaka prawie zlewają mi się w głowie w jedno. Ale wiecie co? Ciężko sugerować się opiniami innych – przed wyjazdem na Cypr czytałem np. że Pafos to najpiękniejsze miasto na Cyprze, a Nikozja – najnudniejsza, z czym absolutnie nie mogę się zgodzić. Wszystko zależy, jaki rodzaj wypoczynku kogo interesuje i na co się nastawia na miejscu. Sporo turystów decyduje się pobyt w “cypryjskiej Ibizie”, czyli Agia Napa, inni jadą na trekking w górach, jeszcze inni wybiorą leniwe plażowanie na zachodnim wybrzeżu. Sprawdźcie tylko wszystkie możliwości i wybierzcie najlepsze rozwiązanie dla siebie, co by uniknąć rozczarowań.

A Wam jak podobało się na Cyprze? Czy polecilibyście jakieś konkretna miejsca na wyspie, które obowiązkowo trzeba zobaczyć? A może Cypr Was rozczarował? Z chęcią poznam Wasze opinie – możecie je opublikować w komentarzach poniżej!

 

2 komentarze

  1. Anna

    Bardzo ciekawie to opisałeś! Brawo! Zgadzam się ze wszystkim! Szkoda tylko, że przez Corona virus nie mogłam zobaczyć północnej części.

    Odpowiedz
    • Dawid Mikoś

      Dzięki! Mam nadzieję, że jeszcze będzie to możliwe 🙂

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masa Perłowa to blog i kanał YouTube o podróżach do miejsc mniej popularnych, ale niezwykle ciekawych