Czy w RPA jest niebezpiecznie? Porady przed wyjazdem

5 Komentarze |

Niesamowity Kapsztad, niebywały Przylądek Dobrej Nadziei, piękne plaże, rozległe parki narodowe i atrakcyjne ceny – to wszystko szczyt marzeń wielu podróżników. Równocześnie, myśląc o RPA, przychodzą też do głowy brutalne historie związane z wszechobecną przemocą, które nieco studzą pierwszy entuzjazm. W rzeczywistości, z kraju na samym końcu Afryki, można wrócić w jednym kawałku, także wtedy gdy decydujemy się wyprawę zorganizować własnym sumptem.

W tym tekście znajdziesz odpowiedz na pytania, czy na ulicach miast w RPA jest niebezpiecznie, czy można się po nich swobodnie poruszać, na co zwrócić uwagę i czego unikać, by z podróży wrócić bezpiecznie i zadowolonym. 

Przed wyjazdem do Republiki Południowej Afryki, na pewno trzeba choć trochę poznać historię tego kraju, w tym w szczególności zrozumieć pojęcie apartheidu (i dlaczego RPA to kraj inny niż każdy inny na świecie). Kiedy 150 lat temu na południu Afryki odkryto pokłady złota i innych kamieni szlachetnych, na południowy przylądek Afryki zaczęli ściągać poszukiwacze szybkich fortun: Europejczycy, Hindusi i mieszkańcy całej Afryki. Partie Narodowa wprowadziła na początku XX wieku apartaheid, czyli segregację rasową, a co za tym idzie – odmienne prawa dla różnych ras.

To zaskakujące, ale system został rozmontowany całkiem niedawno – w latach 90-tych. Pewnie każdy słyszał o Nelsonie Mandeli, jednym z najbardziej aktywnych działaczy anty-ustrojowych i późniejszym pierwszym czarnoskórym prezydencie kraju.
Po zmianie ustroju na demokratyczny, miliony białych Afrykanerów wyjechało z RPA. Choć to wciąż kraj wielorasowy, większość mieszkańców obecnej RPA to osoby o ciemnym kolorze skóry.

Najwięcej problemów w RPA, które mają wpływ na nas jako turystów, wynika z rozwarstwienia społecznego, tzn. że nie każdy w jednakowy sposób korzysta ze skutków rozwoju gospodarczego kraju. Spory procent społeczeństwa zamieszkuje tzw. townships, gdzie bardzo często warunki sanitarne są dalekie od tego, co Europejczycy mogliby uznać za minimalny standard. Stąd kradzieże i przemoc, które tak często tworzą negatywne wizerunek kraju. Zatem to nie ataki terrorystyczne, ale codzienna przestępczość pospolita powinna stanowić nasze największe obawy.

Najważniejsze kwestie dot. bezpieczeństwa turystów w RPA

Ponieważ RPA, tj. Kapsztad, Durban, Pretorię i Johannesburg zwiedziałem na własną rękę, poniżej kilka uwag dot. bezpieczeństwa w miastach i poruszania się między nimi:

  1. Zwiedzanie atrakcji i miast najlepiej ograniczyć do godzin dziennych – większość atrakcji i tak otwarta jest w takich godzinach. Wieczory można wykorzystać na odpoczynek lub odwiedziny w klubach lub restauracjach.
  2. Zwiedzanie miast na własną rękę jest możliwa, choć warto rozważyć opłacenie doświadczonego przewodnika lub choćby skorzystanie z wycieczek dziennych typy CitySightseeing i Free Walking Tours.
  3. Lepiej unikać poruszania się po miastach i między miastami samochodem po zmroku: nie znamy miasta, ani drogi – lepiej nie kusić losu. Na drogach mogą być szykowane na kierowców różne pułapki. Ruch w RPA jest lewostronny. W miastach powszechna jest praktyka niezatrzymywania się na skrzyżowaniach (kierowcy tylko zwalniają).
  4. Autobusy dalekobieżne są bezpieczne, a na dodatek znacznie wygodniejsze niż w Polsce. Tyczy się to także kursów nocnych, jednakże odradzam spacerowanie w okolicach dworców autobusowych (szczególnie nocą; czekałem na autobus w Durbanie i nie czułem się zbyt komfortowo).
  5. Nigdzie nie spacerować z drogim aparatem, ani innymi kosztownościami, a także wypchanymi kieszeniami i plecakami, ani niczym innym, co przykuje uwagę potencjalnego złodzieja.
  6. Jeżeli podchodzi do nas ktoś, kto wydaje się w najmniejszym stopniu podejrzany, najlepiej odejść w innym kierunku, zacząć krzyczeć lub w ekstremalnym przypadku użyć siły (rada od miejscowych!).
  7. Na ulicach bardzo często ktoś będzie prosił o pieniądze – oczywiście można być dobrym samarytaninem, ale nie starczy nam pieniędzy, żeby uszczęśliwić każdą żebrzącą osobę (zwłaszcza, że może zbierać na narkotyki). Jeśli ktoś jest wyjątkowo uporczywy, można z nim wejść do sklepu i kupić mu jedzenie.
  8. W krytycznej sytuacji (np. konfrontacji z bronią) – oddać kosztowności (nowego iPhone weźmiesz na raty, nowego życia nie dostaniesz, bo to nie gra komputerowa).
  9. Po zmroku korzystać z taksówek lub Ubera i najlepiej przemieszczać się w towarzystwie. Do korzystania z Ubera będzie potrzebny internet: w prosty sposób można też zaopatrzyć się w kartę SIM (sprzedają je i rejestrują nawet w warsztatach samochodowych, o czym przekonałem się naocznie). Uber jest średnio o połowę tańszy niż taksówki – kierowcy są sympatyczni i pomocni, i sprawnie docierają do celu. Z wifi jest różnie – darmowe można “złapać” w fastfoodach i sieciówkach.
  10. W przypadku wyjazdów z dziećmi – sugerowałbym wyjazd (choć częściowo) zorganizowany i rezygnację ze zwiedzania miast typu Durban lub Johannesburg.
  11. Jeżeli uprzedzenia opierają się tylko na strachu związanym z kolorem skóry większości mieszkańców RPA, lepiej darować sobie taką podróż.

Większość powyższych rad tyczy się też wyjazdów do innych krajów (szczególnie poza Europą). Po prostu w przypadku wyjazdu do RPA powinniśmy się mieć wyjątkowo na baczności.  Poniżej kilka moich dodatkowych obserwacji i uwag dotyczących konkretnych miast.

Kapsztad

Czy w RPA jest niebezpiecznie? Porady przed wyjazdem

To jedyne miasto, w którym korzystałem z transportu miejskiego – autobusem miejskim można dojechać z lotniska do centrum miasta i w zasadzie do wszystkich atrakcji turystycznych. W autobusach MyCity jest czysto i bezpiecznie, choć mieszkańcy odradzają siadanie bezpośrednio za kierowcą (w przypadku strzelaniny, to właśnie on jest jej pierwszą ofiarą). W przypadku wycieczki na Cape Point (Przylądek Dobrej Nadziei), warto rozważyć wykupienie pakietu turystycznego CitySightseeing lub przejazdu organizowanego przez Cape Comoot.
Gdzie spać? Ja zdecydowałem się na centralną lokalizację – Greemarket Square. Stąd ruszają free walking tour, tutaj ma swój przystanek wspomniany Cape Comoot, a tuż obok ciągnie się Long Street pełna barów i miejsc z jedzeniem. Nieco bardziej „sterylne” otoczenie to okolice Greenpoint, Waterfront i w okolicach plaż.

Wszystkiego o Kapsztadzie dowiecie się z mojego przewodnika.

Durban

Czy w RPA jest niebezpiecznie? Porady przed wyjazdem

Hotel zarezerwowany w internecie (Hotel Riviera), choć zdawał się bardzo przyzwoity, okazał się być dawnym hotelem robotniczym lub akademikiem, którego wyższe piętra zostały dostosowane do potrzeb turystów. W samym pokoju niczego nie brakowało: był widok na ocean, darmowa kawa i herbata, czyste ręczniki, miękki materac, pościel z morskimi motywami. Nie było jednak internetu, ale – jak się okazało – to często problem w RPA. Następnego dnia zrobiłem szybki rekonesans – w centrum najlepiej zatrzymać się jednak w samym centrum przy urzędzie miejskim (np. Hotel Albany) LUB na przedmieściach, np. Berea/Morningside – ulica Florida pełna jest barów i miejsc z jedzeniem wieczorem wypełnionych po brzegi ludźmi. W tej okolicy jest ponoć najbezpieczniej, ale przeżyłem dziwną sytuację, kiedy jakiś gość obserwował mnie przez dłuższy czas w KFC (ostatecznie obsługa go wyprosiła, więc coś musiało być na rzeczy).

Druga rzecz, to prawie nie padłem tutaj ofiarą kradzieży – w okolicach promenady podszedł do mnie starszy facet i zaczął zagadywać, skąd jestem, itp. Po chwili pogawędki, wyciągnął dłoń w moją stronę, że niby to fajny ziomek ze mnie – kiedy przesunąłem rękę, którą trzymałem na kieszeni, w której znajdował się czytnik książek w jego stronę, na ciele poczułem czyjś dotyk. Nie wiem skąd u mnie taki samoobronny instynkt, ale automatycznie złapałem się za kieszeń, ale zamiast złapać ludzką dłoń, w ręce została mi pusta butelka po wodzie. Działo się to w biały dzień, a na dodatek wokół było sporo ludzi. Dwie minuty wcześniej dwie młode dziewczyny ostrzegały mnie nawet, żebym uważał w tej okolicy. Sam więc trochę byłem sobie winny, bo z plecakiem musiałem po prostu wyglądać jak turysta. Jaki wniosek? Wszystko trzymać w wewnętrznych kieszeniach, nie spacerować z wypchanym plecakiem, drogocenne rzeczy (w tym paszport) zostawić w hotelu (najlepiej w sejfie).

Ogólnie rzecz biorąc Durban wydawał mi się najbardziej niebezpiecznym miastem w RPA. Więcej o mojej wizycie w Durbanie pisałem tutaj.

Pretoria

Czy w RPA jest niebezpiecznie? Porady przed wyjazdem

Przed przyjazdem słyszałem rady, żeby nie wychodzić w ogóle na ulice Pretorii. I może faktycznie nie powinienem – ale nie ze względu na bezpieczeństwo, ale na fakt, że to raczej nieco nudne i nie za ładne miasto. Chodzenie po centrum za dnia nie stanowiło żadnego problemu, ale trzeba pamiętać, że to miasto, gdzie zdecydowaną większością są czarni.

Pretorię z Johannesburgiem łączy MetroRail (polski odpowiednik SKM) i szybki Gautrain. Korzystałem jedynie z tej drugiej opcji – nie tylko nie chciałem kusić losu wsiadając do wysmarowanych grafiti pociągów, ale też Gautrain jest znacznie szybszy, choć kilkakrotnie droższy. Na każdej stacji ochrona monitoruje zarówno perony, jaki i kasy i automaty biletowe. Pociągi są czyste i punktualne. Większość hoteli znajduje się w samym centrum: sam zatrzymywałem się w Morning Star Express Hotel (ok. 1 km od dworca – odległość można bez najmniejszego problemu pokonać na piechotę).

Johannesburg

Czy w RPA jest niebezpiecznie? Porady przed wyjazdem

Miasto o fatalnej reputacji. Niektórzy tutaj śpią z pistoletem przy poduszce. Tymczasem byłem bardzo zaskoczony, że Joburg odwiedza tak wielu turystów, a CBD (centrum) nie okazało się przejść bez eskorty. Krytyczne opinie trzeba zatem wyważyć, nie wpadać w panikę, ale z tyłu głowy mieć oczywiście wszystkie przestrogi. Choć CBD wygląda bardzo metropolitalnie, po zmroku niewiele się tu dzieje; jeśli chcemy pozostać w centrum, nocleg lepiej zorganizować w studenckim New Town. Większość hoteli biznesowych jest w okolicach dwóch stacji Gautrain, tj. Sandtron i Rosebank. W centrum zaczepiali mnie jacyś goście proszący o pieniądze, ale ignorowałem je i prułem do przodu. Więcej o zwiedzaniu Johannesburga pisałem w tym tekście.

 

Jak wyglądają Wasze doświadczenia związane z podróżą do RPA? Czy spotkały Was tam jakiekolwiek problemy dotyczące kwestii bezpieczeństwa? Z chęcią dowiem się, w jaki sposób Wy zwiedzaliście RPA! Jeśli dopiero do RPA dopiero się wybieracie, z chęcią odpowiem na ewentualne pytania – możecie ja wpisać w komentarzach poniżej lub bezpośrednio w mailu!

5 komentarzy

  1. Aga

    Mój brat wyruszył dziś do RPA (pojechali w 4 osoby na 3 tygodnie). Odwiedził już najodleglejsze zakątki całego świata. Zawsze (kilka razy do roku) z grupką znajomych (mniejszą lub większą) organizują sobie samodzielne wyjazdy. Uraczył mnie wczoraj takimi opowieściami o bezpieczeństwie w RPA, że tym razem naprawdę będę się martwiła.

    Odpowiedz
  2. Kumos

    Super artykuł. Przeczytałem jednym tchem. Wszystko fajnie wyjaśniasz i opisujesz. Coraz bardziej zabieram się za to, żeby w końcu wyruszyć do RPA, pomimo wielu opinii o tym jak niebezpieczny jest ten kraj. Mam nadzieję, że wrócę wtedy cały i zdrowy 🙂

    Odpowiedz
    • R P A

      Witam serdecznie , będę jechała na zorganizowwną wycieczkę do RPA , moje pytania to : jakich środków używać na komary ( Rezerwad Krugera ), gdzie najlepiej wymienić walutę , dolary na randy , czy kurs jest taki sam jak w Polsce , czy jedzenie w restauracjach jest bezpieczne , czy woda z kranu nalana do butelki z futrem jest bezpieczna ? Pozdrawiam Ewa

      Odpowiedz
  3. Iwona

    Wszystko co tu wymieniłeś jest istotne.

    Byliśmy z mężem w 2013 w grudniu i dostaliśmy kilka ostrzeżeń od przyjaciela pochodzącego stamtąd; przede wszystkim rzeczywiście, było to aby nie chodzić po zmroku. Zastosowaliśmy się do tej rady, podobnie jak transport pociągiem ; powiedziano nam by zawsze wsiadać do przedziału, w którym są ludzie. Pociągiem najeździliśmy się dużo (z Muizenbergu do Kapsztadu) i zawsze było fajnie 🙂 Co ciekawe, zawsze byliśmy jedynymi białymi w przedziale 🙂

    Na ulicach oczywiście trzeba uważać, bo tamtejsi ludzie (niestety mam na myśli czarnych) są bardzo wyluzowani, mogą -jak dla nas- zachowywać się w sposób bardzo otwarty co z kolei może łatwo doprowadzić do kradzieży.

    Z kolei bardzo bezpiecznie jest na plażach (mówię tu o Muizenbergu, byłeś?) bo patroluje je policja.

    Odpowiedz
    • Dawid Mikoś

      Dziękuję za uzupełnienie artykułu 🙂
      P.S. Na plażach się nie wylegiwałem, bo było na to za zimno 😉

      Odpowiedz

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masa Perłowa to blog i kanał YouTube o podróżach do miejsc mniej popularnych, ale niezwykle ciekawych