Weekend w Kijowie? To pomysł na Twoją podróż w nowym roku! A może jedziesz tam w sprawach służbowych, a przy okazji chciałbyś poznać atrakcje, które stolica Ukrainy oferuje odwiedzającym? Dowiedz się, co w stolicy Ukrainy zwiedzić i jakie są jej największe zabytki. Kijów oferuje zresztą o wiele więcej: to także smaczna kuchnia i modne hipsterskie miejscówki. Mój przewodnik uzupełniam o garść praktycznych detali: informacjami o cenach, noclegach i transporcie do Kijowa.
Co znajdziesz w tym artykule?
Andriejewski Zjazd: targowisko różności
Andriejewski Zjazd to stromy podjazd mieszczący się między historyczną dzielnicą handlową Padół nad brzegiem Dniepru, a północnym centrum miasta. Można tu trafić idąc z Majdanu w kierunku Hotelu Hyatt lub od drugiej strony – od stacji metra Kontraktowa (ale tym sposobem czeka nas wspinaczka w górę).
Ulica jest najbardziej znana ze względu na odbywający się tutaj codziennie targ sztuki, a także liczne mini-galerie, punkty rzemieślnicze i ożywające popołudniu kawiarnie i restauracje. Przy deptaku znajduje się też sporo zabytków: dom Michaiła Bułhakowa, słynnego autora “Mistrza i Małgorzaty”, “zamek” Ryszarda Lwie Serce, pomnik Jarosława I Mądrego, czy wreszcie cerkiew św. Andrzeja. Dla wielu wyjazd do Kijowa bez zwiedzenia cerkwi z ich spektakularnymi kopułami jest jak wizyta w Krakowie bez wyprawy na Wawel…
Zabytki Kijowa: gdzie zobaczyć słynne cerkiewne kopuły
Rozległy kompleks monasterów Ławra Peczerska to największa atrakcja Kijowa. Nie trzeba być przy tym szczególnym amatorem sztuki cerkiewnej. Odwiedzający doświadczą tu nie tylko niesamowitych widoków (szczególnie tych rozpościerających się z tutejszej dzwonnicy), ale także będą mieć szansę zobaczyć jak wygląda pchła w złoconych butach (to w Muzeum Miniatur, o którym wspominałem wyżej), a na dodatek mogą stać się świadkiem… najprawdziwszych mistycyzmów w Ławrze Dolnej. To część kompleksu, którą lepiej odwiedzić w tygodniu.
W niedziele jest bowiem masowo odwiedzana przez tysiące prawosławnych wiernych z Ukrainy, Białorusi i Rosji. Dlaczego pielgrzymi przeciskają się wąskimi podziemnymi korytarzykami z setkami innych chrześcijan? Co takiego znajduje się w tym labiryncie ścieżek rozjaśnianych tylko światłem setek świec? Odpowiedź może zszokować: to zmumifikowane zwłoki mnichów, którzy dziś uważani są za świętych. Wprawdzie ciężko spod warstw materiałów wypatrzeć jakąś konkretną część ciała, ale mamy tu całe mnóstwo trumien z przeszklonymi wiekami. Każdy wierny (nie bacząc na kwestie higieniczne) całuje każdą z nich, modli się i rusza w dalszą drogę. Nie sposób ominąć tę atrakcję!
Pozostałe warte obejrzenia (choćby z zewnątrz) cerkwie znajdują się w centrum miasta.
Zlewających się z kolorem nieba błękitnymi fasad Monasteru św. Michała Archanioła nie sposób przegapić. Wbrew temu, co się może wydawać – budynki kompleksu powstał całkiem niedawno: choć pierwsza świątynia stanęła tu jeszcze w XI wieku, obecny monaster został ukończony i oddany do użytku w latach 90-tych XX wieku. Niech Was więc nie zmyli wygląd budynków. W czasie tragicznych wydarzeń na Majdanie w 2014 roku monaster służył jako szpital polowy.
“Pocztówkowe” złote i zielone kopuły zdobią Sobór Mądrości Bożej, który znajduje się na liście światowego dziedzictwa kulturalnego UNESCO. Sama nazwa nawiązuje do słynnej Hagii Sophi w Stambule. Dziś świątynia pełni funkcję muzeum narodowego: we wnętrzu zobaczyć można freski i mozaiki z XI i XII wieku. Zdecydowanie warto wejść na teren soboru!
Cerkiew św. Andrzeja, która dumnie góruje nad całym Kijowem, dobrze widoczna jest z wielu punktów miasta – szczególnie gdy jest pięknie oświetlona w nocy. Budynek, którego powstanie zainicjowała caryca Elżbieta II, został oddany do użytku w połowie XVIII. Ponoć miejsce to jako centrum przyszłego miasta i najważniejszego jego świątyni miał wskazać patron cerkwi, św. Andrzej w 40 r.
Kijów: centrum, czyli Majdan
Na Majdanie, czyli Placu Niepodległości, skąd jeszcze niedawno nadawały wszystkie światowe stacje telewizyjne, w ciągu dnia jest dość spokojnie: od czasu do czasu ktoś krzyczy w megafon, ludzkie maskotki zaczepiają i chcą przytulać przechodniów, młodzi ludzie spacerują po placu i fotografują miejsca, w których znajdują się ołtarzyki dla Ukraińców, którzy zginęli tu na początku 2014 roku – nowych bohaterów narodowych.
Pod wieczór plac przechodzi drastyczną metamorfozę. Pojawiają się uliczni muzycy i zapalają się światła w dziesiątkach barów, budek z kawą i przytulnych mikro-kawiarniach. Na zamknięty dla ruchu samochodowego deptak (Chrzeszczatyk) wychodzą spacerowicze szukający rozrywek. Jeśli nie nocujemy w którymś z hoteli przy placu (a to zasadniczo najlepsze rozwiązanie), dotrzeć tu można metrem. Majdan Niezależności to jedna z ważniejszych stacji przesiadkowych w mieście.
Na pierwszy rzut oka Aleja Pejzażowa w Kijowie wygląda jak plac zabaw – znajdują się tu gigantyczne mozaiki i kocia zjeżdżalnia stylizowana na “Alicję z Krainy Czarów”. Dziesiątki rodzin z dziećmi, które spędzają tu słoneczne weekendy potwierdzają, że takich miejsc Kijów potrzebuje znacznie bardziej niż kolejnych apartamentów. Nawet na tę przestrzeń wciąż ostrzą sobie zęby deweloperzy. Wieczorami młode matki ustępują miejsca młodzieży – to ulubione miejsce na “biforek” i “afterek”. Kijowianie uznają promenadę za jedno z najbardziej romantycznych miejsc w swoim mieście. Trafić tu stosunkowo prosto – aleja znajduje się u dołu Andrijewskiego Zjazdu.
Kocie obsesje
Jak pokazuje powyższe zdjęcie, Ukraińcy zdradzają pewną obsesję związaną z… kotami. Jeden z nich doczekał się nawet własnego pomnika. Rzeźba z brązu znajduje się na skwerze niedaleko Złotej Bramy i upamiętnia kota wabiącego się Pantjusza (lub Panteleimon), który zamieszkiwał w kuchni pobliskiej restauracji. Zwierzę było ulubieńcem zarówno obsługi, jak i gości lokalu. Kot tragicznie zginął w pożarze. Taką przynajmniej legendę o zwierzęciu opowiadają kijowianie.
Dziś wielu z nich, przechodząc przez park, głaszcze kota – to ponoć ma przynieść im szczęście (dlatego zresztą okolice łap, uszu i ogona wyglądają na mocno wytarte). Kolejnego kota można nawet nie zauważyć, gdyż został zawieszony w niezwracającym na siebie uwagi miejscu – na drzewie… W całym parku, który zresztą nazywany jest powszechnie “kocim parkiem” znajdują się jeszcze co najmniej dwa inne kocie figurki – odnalezienie ich to zadanie dla bardziej spostrzegawczych.
Ale na tym się nie koniec – organizacja artystyczna Kyiv Landscape Initiative ma w planach stworzyć i zainstalować w parku ponad 90 kolejnych maskotek…
Dniepr
W sezonie letnim (kwiecień – październik) można wybrać się na codzienne rejsy po Dnieprze. Można wybrać np. wycieczkę tematyczną pt. “Panorama Kijowa” lub nawet na… dyskotekę na statku. Rejsy zajmują średnio 1 h, a cena biletu to 100 UAH. Ruszają one z Portu Rzecznego i z okolic Hydroparku przy stacji Dniprowska. Szczegóły opisane są na stronie organizatora (tylko po ukraińsku).
Hipsterski Kijów
Kijów kojarzy się wyłącznie z gangsterami w limuzynach, cycatymi blondynkami i nachalnymi babuszkami? Choćby krótka wizyta może odmienić taki pogląd.
Jednym z najmodniejszych miejst jest Druzi Bar, który mieści się na piętrze nowoczesnego Dream Hostel (Andreyevsky Spusk 2D). W weekend ciężko znaleźć tam wolny stolik, więc warto pomyśleć o wcześniejszej rezerwacji, chyba że zjawimy się w lokalu grubo po północy – kiedy kawiarnia zamienia się w klub taneczny (miejsce do siedzenia będzie więc zbyteczne). Sam hostel też jest instytucją samą w sobie. Obcokrajowcy mogą wypożyczyć tu rower, choć sam nie ryzykowałbym jazdy jednośladem po ruchliwym centrum, które nie ma wyznaczonych ścieżek.
Z drugiej rowerem można by się przemieścić do położonego nieco na obrzeżach centrum Art Zavod Platforma. To creative hub o powierzchni 47 tys. m2 (dotychczas oddano do użytku 6 tys. m2), który został otwarty w dawnej fabryce tekstyliów. Na co dzień to przede wszystkim miejsce co-workingu, ale dla przyjezdnych bardziej liczyć się będzie ogrom organizowanych tu wydarzeń kulturalnych: festiwale kawy, koncerty, bazary, w tym comiesięczny, bardzo popularny pchli targ – Kurazh Bazar.
Jeśli ktoś nie wyobraża sobie weekendu bez alkoholu, to Kijów na pewno go nie rozczaruje. Można wprawdzie nakupić taniego ukraińskiego alkoholu i wypić go wśród swoich, ale może warto zrobić to w mniej stereotypowy sposób? Jednym z najpopularniejszych “hipsterskich” pubów jest znajdujący się w centrum Hashtag Bar (Vozdvizhenka 48). Hashtag oprócz serwowania whiskey wspiera młodych artystów organizując wydarzenia kulturalne i wystawy prac plastycznych (warto rzucić na nie okiem między kolejnymi drinkami).
Amatorom kawy (a w Kijowie naprawdę wiedzą, jak ją dobrze parzyć!) polecić trzeba Whitebeard Blackbird (Saksaganskogo 15). To tu dostaniemy najlepszy w mieście chemex, drip, czy aeropress, a gdy zgłodniejemy nawet lunch (trzeba tylko ładnie poprosić o to pana za barem!). Za samą kawę zapłacimy tu ok. 35 UAH.
Innym wartym “doświadczenia” miejscem jest minimalistyczna wegetariańska sandwiczarnia Orang+Utan (Artema 72). Te wyłożone białymi płytkami wnętrza nikogo nie mogą pozostawić obojętnym. Za panini w wersji wege trzeba zapłacić 50 UAH. Szczerze przyznam, że serwowana tam kawa i hummus to rozczarowanie.
Meżyhiria – rezydencja byłego prezydenta Wiktora Janukowycza
Meżyhirię, czyli posiadłość byłego, wypędzonego po krwawych wydarzeniach w Kijowie byłego kraju prezydenta Janukowicza. „Muzeum korupcji”, bo takiego przydomku doczekała się dynastyczna rezydencja, w każdy weekend przyciąga tysiące turystów. Choć może się wydawać, że odwiedzający nie jest dużo, gdyż rozproszeni są oni po ogromnym 135-hektarowym terenie. Na przejście całej Meżyhirii potrzeba co najmniej kilku godzin. Nieco sprawniej okolicę można pokonać na rowerze lub dorożką, czy meleksem (usługi są oczywiście odpłatne).
O ile wejście do samej willi wydało mi się z punktu ekonomicznego średnio korzystne (mam płacić, żeby oglądać złoty sedes skorumpowanego polityka?), to największe wrażenie zrobiła na mnie promenada nad Dnieprem. Trzeba tylko pamiętać, że rzeka jest tak szeroka, że wydaje się, że jest się co najmniej nad brzegiem jeziora lub nawet morza. Gdyby zwiedzanie prywatnego zoo i pola golfowego, czy przejażdżka na kucyku okazały się być niewystarczającą rozrywką, w dobrą pogodę organizowane są tu imprezy dla dzieci.
Najprościej wsiąść w marszrutkę odjeżdżająca z Majdanu (150 UAH). Jeśli chcemy trochę zaoszczędzić, warto podjechać do ostatniej stacji Heroiw Dnipra (północny koniec linii 2), gdzie przy wejściu mieści się coś na kształt bazarku (własnoręcznie suszone ryby!). Tutaj odszukać marszrutkę – a właściwie ona odnajdzie nas, bo kierowcy nawołują przez megafon. Przejazd w jedną stronę to wydatek rzędu 40 UAH. Czas przejazdu: do 15 minut. Kierowca podjeżdża na parking przy samym wejściu – stąd też busiki ruszają w drogę powrotną. Wejście na teren posiadłości to koszt 50 UAH, za wejście do każdego miejsca na terenie posiadłości płaci się oddzielnie: do samej willi aż 200 UAH, przy czym musi się zebrać odpowiednia liczba osób, żeby można było z przewodnikiem wejść do środka. Dodatkowa opłata to wypożyczenie któregoś ze środków transportu (od 50 UAH za godzinę jazdy rowerem).
15 najciekawszych muzeów Kijowa
1. Muzeum Czarnobylskie
Jeśli w czasie swojej podróży po Ukrainie nie planujesz wycieczki do Czarnobyla, warto rozważyć wizytę w multimedialnym Muzeum Czarnobylskim (ul. Chorewij, Metro: Kontraktowa Plosza) upamiętniającym wybuch reaktora atomowego w 1986 roku. Na ekspozycję składają się zdjęcia mieszkańców z czasów ich wysiedlania z miasta Prypeć i ościennych wiosek oraz filmy prezentujące, jak wygląda zrujnowana gospodarczo region wygląda dzisiaj.
2. Muzeum Miniatur
Znajdujące się na terenie kompleksu Ławy Peczerskiej Muzeum Miniatur to niezwykłe miejsce. Czego się w nim spodziewać? Pchły w złoconych butach? Jest. Szachownicy umieszczonej na główce szpilki? Nie ma problemu. A może wykonanego w całości ze złota nieprzekraczającego wysokości 0,8 mm bohatera „Małego Księcia” Antoine’a de Saint-Exupery? Tak, jest tam i on! Każda miniatura opisana jest po ukraińsku, rosyjsku i angielsku – informacje o ich powstaniu rzucają zupełnie nowe światło na oglądane obiekty. Autorem tych wszystkich małych cudów jest Nikolaj Siadristyj – artysta wszystkie prace wykonał ręcznie igłą, której końcówka była 20 mniejsza od ziarenka maku!
3. PinchukArtCentre
Miłośnicy sztuki współczesnej powinni udać się z kolei do PinchukArtCentre (ul. Welika Wasylkiwska/Basejna), które skupia się na prezentacji sztuki młodych twórców, ze szczególnym uwzględnieniem ukraińskich artystów.
4. Muzeum Sztuki Rosyjskiej i 5. Muzeum Sztuki Bohdana i Varvary Khanenko
W bardziej tradycyjny (może wręcz nawet trochę nudy sposób) sztukę prezentują dwa mieszczące tuż obok siebie się przy ulicy Tereshchenkivska muzea: Muzeum Sztuki Rosyjskiej (posiadające największą kolekcję sztuki rosyjskiej poza Sankt Peterurgiem i Moskwą) i Muzeum Sztuki Bohdana i Varvary Khanenko, w którego zbiorach znajdują się obrazy europejskich malarzy: Boscha, Rubensa i Velazqueza, a przede wszystkim robiące niesamowite wrażenie bizantyjskie ikony z przełomu VI i VII wieku oraz dzieła sztuki orientalnej. Niestety skąpe informacje na temat prezentowanych prac i ograniczona informacja w językach innych niż ukraiński i rosyjski znacznie utrudnia zwiedzanie.
6. Muzeum Jednej Ulicy
Muzeum opowiada historię Kijowa z perspektywy – jak nazwa wskazuje – tylko jednej ulicy – Andrijewski Zjazd (o samej ulicy jeszcze poniżej). Muzeum mieści się pod numerem 2B. W niewielkim muzeum znajduje się blisko 7 tys. eksponatów związanych z mieszczącymi się przy ulicy budynkami i osobami z nimi związanymi.
Pozostałe muzea:
7. Muzeum Historii Kijowa (Metro Teatralna, ul. Bogdana Chmielnickiego 7);
8. Muzeum Puszkina (Metro: Złote Wrota, ul. Kudriawska);
9. Muzeum Okupacji Kijowa (Metro: Boryspolska, ul. Slawgorodska 9);
10. Muzeum lat 60tych (Metro: Uniwersytet/Złote Wrota, ul. Honczara 33A);
11. Muzeum Michaiła Bułhakowa (Metro: Kontraktowa Plosza, ul. Andrijewski Zjazd 13);
12. Narodowe Muzeum Sztuki (Metro: Lwa Tołstoja/Uniwersytet, ul. Tereszenkiwska 9);
13. Centrum Kultury: Dom Czekolady (Metro: Pałac Sportu; ul. Szowkowiczna 17/2);
14. Muzeum Lotnictwa: dla miłośników lotnictwa, kolekcja samolotów (nie tylko militarnych) tuż przy Lotnisku Żulany;
15. Muzeum Wojny Ojczyźnianej – kompleks muzealny upamiętniający udział w Ukrainy w II wojnie światowej przy Ławrze Peczerskiej
Przeglądając ofertę zakwaterowania Airbnb w 2015 r. odniosłem wrażenie, że kijowianie zawyżają tam ceny oferowanych pokojów i mieszkań. Od tamtej pory za każdym razem w Kijowie rezerwowałem hotel, np. któryś przy Majdanie (kultowy Hotel Ukraina z “babuszkami”, znajdujący się po drugiej stronie placu Hotel Kozacki). Nieco taniej będzie na wschodnim brzegu Dniepru, ale trzeba zwrócić uwagę, żeby hotel mieścił się blisko stacji metra (w przeciwnym razie to, co udało się zaoszczędzić pójdzie na taksówki).
Hostele (polecam opisywany wyżej Dream Hostel) – jak wszędzie – dają możliwość kontaktu z innymi podróżnymi, ale – z wiadomych względów – spodziewać się trzeba sporej liczby rodaków. Moim najnowszym odkryciem (lato 2017 r.) był ogromny hotel Premier Hotel Lybid – pokoje (ok. 130 zł za dwójkę) były w dobrym stanie, ale największym atutem jest położenie w odległości 15 minut spacerkiem od dworca kolejowego oraz widok na… kijowski cyrk.
Uwaga dla podróżujących wczesną jesienią: w hotelach może nie być ogrzewania ze względu na fakt, że włączane jest ono centralnie w ustalonym przez władze terminie i skarga na recepcji nic tu nie zmieni. Sami Ukraińcy w domach dogrzewają się piecykami elektrycznymi!
Ceny w Kijowie
Ceny nie są wcale tak niskie, jak się powszechnie uważa. Owszem, w sklepach można kupić tani alkohol (piwo Lvivske nawet za 2 zł), ale w przypadku obiadu trzeba liczyć się z wydatkiem ok. 12-15 złotych od osoby – czyli właściwie tyle, co np. w Polsce. Hotel dla dwóch osób o średnim standardzie w centrum to koszt ok. 100-200 zł za noc. Dobra kawa na wynos kosztuje 6-8 zł. Tani jest przejazd metrem: za jeden żeton, który jednorazowo pozwala na przebycie nieograniczonej liczby stacji, trzeba zapłacić 4 UAH.
Teren ten oferuje niezwykłe bogactwo atrakcji turystycznych: cenne i ciekawe pamiątki historyczne, w tym stare zamczyska oraz barokowe kościoły i pałace, przypominające czasy świetności I Rzeczypospolitej, oraz liczne, pięknie zdobione cerkwie, które świadczą o bogatej kulturze duchowej naszych wschodnich Sąsiadów. Huculskie wioski wciąż kultywują tradycje tej społeczności. Malownicze, nadal dzikie Bieszczady, Czarnohora i Gorgany zapraszają na pełne przygód wędrówki. Przewodnik Ukraina zachodnia. Tam szum Prutu, Czeremoszu… w sposób przejrzysty i ciekawy opisuje najciekawsze zakątki tej wciąż jeszcze egzotycznej dla Polaków ziemi. Obszerny esej krajoznawczy pozwoli zgłębić specyfikę fascynującego regionu, zaktualizowane informacje praktyczne pomogą dobrze zaplanować podróż, a dzięki szczegółowym mapkom Czytelnik dotrze w każde warte odwiedzenia miejsce.
Odradzasz airbinb? Wlasnie zarezerwowalam airbnb dla 4 osob, ladne mieszkanie w samym centrum miasta obok Majdanu – 4 noce, 54 euro na osobe za caly pobyt. Nie uwazam zeby to byla zawyzona cena. Sprawdzalam hotele i wychodzilo o wiele drozej. Jesli chodzi o jedzenie to nie wiem gdzie zjesz za 12-15 zl w Warszawie, chyba kebaba na dworcu. W Katowicach musisz zaplacic wiecej za obiad.
12 – 15 zł za obiad w Warszawie ?? 🙂 ciekawe…. chyba pojadę sprawdzić 😉
w Krakowie tak tanio nie jest 😉
12 – 15zł to tutaj w Wawie kebab kosztuje xD Za chińczyka płacę 16 – 24zł w zależności od dania. Lunche w restauracjach są w cenie ok. 25zł, a wieczorami wyjście w dwie osoby to koszt 200zł ;]
Bardzo dobry, fajnie podany materiał do zwiedzania, okraszony pysznymi zdjęciami. dzięki za inspirację
Intuicja nie zawiodła? Błagam! Osoba na muralu to jedna z pierwszych osób postrzelonych przez milicję podczas protestów na Euromajdanie! Radzę robić chociaż minimalny research, żeby w przyszłości uniknąć takich wpadek.
Jak powyzej. Swietnie zrobiony mural,ale upamietnia jedna z pierwszych ofiar EuroMajdanu