Nadmorskie kurorty, takie jak Varadero, karaibskie plaże, zabytki UNESCO (centrum Hawany i Camaguey), znane na całym świecie specjały, czyli cygara i rum, czy wyjątkowa historia wyspy – jest wiele powodów, dla których można zdecydować się lecieć na Kubę. A przyjezdni przyjmowani są z otwartymi ramionami, gdyż obecnie dla Kubańczyków turystyka to jedno z głównych źródeł dochodów (obok wspierających gospodarkę migrantów, głównie w USA). To szczególnie istotne, jeżeli dowiemy i zobaczymy co nieco jak wygląda codzienne życie Kubańczyków i z jakimi wyzwania mierzą się na każdym kroku, co może przywoływać obrazy znane z Polski sprzed 30 lat. W tym artykule znajdziecie najważniejsze informacji dotyczące podróży na Kubę, jeżeli rozważacie podróż tam na własną rękę. Jest to zbiór informacji pozyskanych we mnie przed i w czasie pobytu na Kubie na początku 2024 roku.
Co znajdziesz w tym artykule?
Wiza, czyli karta turysty
Czy aby polecieć na Kubę musimy posiadać wizę? Tak – swoistym odpowiednikiem wizy jest kubańska Karta turysty (Tarjeta del Turista), którą należy nabyć przed przylotem na Kubę. Dokument to blankiet papieru, składający się z dwóch identycznych części, gdzie wpisujemy swoje imię i nazwisko, datę urodzenia, numer paszportu i pochodzenie.
Kartę turysty można pozyskać na kilka sposobów:
- W sekcji konsularnej Ambasady Kuby (ul. Domaniewska 48, Warszawa). Więcej informacji można odnaleźć na stronie: https://misiones.cubaminrex.cu/pl/polska/ambasada-republiki-kuby-w-polsce
- Ale znacznie szybciej sprawę załatwimy w biurach podróży oferujących karty, najczęściej wydawanych in blanco od ręki. Np. ja korzystałem z Sigma Travel przy ul. Marszałkowskiej w Warszawie (koszt karty – 130 zł). Oczywiście to nie jest jedyna opcja – w internecie można znaleźć i wybrać jedno z kilkunastu biur podróży oferujących takie karty. Przy okazji warto zauważyć, że kartę tę można też kupić bezpośrednio przed wylotem w punkcie Rainbow na lotnisku w Warszawie (i pewnie także w innych miastach), ale jej cena wynosiła 300 zł. Karty turysty sprzedawane były ponadto na lotnisku w Varadero, ale to dość ryzykowny wybór (choć z drugiej strony kontrola graniczna w ogóle się kartą nie zainteresowała i dopiero zabrała ją przy wyjeździe). Przy odprawie czy boardingu również nikt tej karty nie sprawdzał.
Oprócz karty, konieczne jest wypełnienie formularza wjazdowego online nie wcześniej niż 24 godziny przed wylotem, dostępnego pod adresem: https://www.dviajeros.mitrans.gob.cu/inicio. Po wypełnieniu formularza na adres e-mail dostaniemy dokument z kodem kreskowym, który należy wydrukować i oddać na miejscu albo zapisać na telefonie i okazać do zeskanowania na lotnisku na Kubie.
Transport międzymiastowy
Korzystanie z usług przewoźnika autobusowego Viazul to najtańszy sposób podróżowania pomiędzy miastami. Minusem jest to, że dziennie takich przejazdów jest tylko kilka, a czasami może to być tylko jeden kurs na dobę. Rozkład jazdy i ceny biletów można sprawdzić na stronie: https://viazul.wetransp.com.
Możliwy jest zakup biletu online, który później na dworcu wystarczy pokazać na telefonie. Na tej podstawie na miejscu zostanie wydana nam karta pokładowa. Mnie niestety nie udało się nigdy kupić takiego biletu przez internet, gdyż z jakiegoś powodu nie dochodziło do płatności, ale słyszałem od innych osób, że nie miały z tym najmniejszego problemu.
Ważne, żeby na dworcu autobusowym do odprawy zgłosić się na godzinę przed odjazdem autokaru. Jeżeli mamy duży bagaż, to równocześnie w tym czasie oddajemy go obsłudze.
Z tego co zauważyłem autobusy były bardzo punktualne, a odcinek Santa Clara – Varadero pokonał nawet 1 godzinę przed czasem!
Warto zauważyć, że autobusy Viazul kursują także na lotniska w Hawanie i Varadero, a więc możemy skorzystać z tej opcji, aby uniknąć bardzo wysokich opłat za taksówkę. Osobiście jechałem autokarem z centrum Varadero na lotnisko Varadero za 7 euro (w porównaniu do 25 euro za taxi colectivo).
Taxi colectivo to przejazd łączony, tj. z innymi pasażerami, którzy pokonują choćby częściowo tę samą trasę. W zależności od liczby pasażerów może trafić się duża taksówka na ok. 10 osób lub zwykła taksówka dla max. 4 pasażerów. Możliwe jest, że ktoś będzie chciał przewieźć pasażerów prywatnym samochodem – nie ma właściwie reguły (mnie się tak zdarzyło na trasie Trinidad – Santa Clara).
Taki rodzaj przejazdu najlepiej zaaranżować przez kogoś znajomego, np. gospodarza casy, w której nocujemy lub za pośrednictwem hotelu. Inną opcją jest podejść na dworzec autobusowy, a tam na pewno już ktoś nas pokieruje we właściwe miejsce (tj. na właściwy postój taksówek albo osoby, która zbiera zapisy na wyjazd).
Taksówki zabierają pasażerów z umówionego miejsca – najczęściej z casy, w której nocujemy. Najlepiej mieć kubański numer telefonu, pod który zadzwoni kierowca, kiedy będzie już na miejscu, ale nie jest to regułą, gdyż np. w Trinidadzie po prostu na dworcu spisano mój adres i rano ktoś się po mnie zjawił o umówionej godzinie.
Jak dolecieć na Kubę? Loty rejsowe i czarterowe
Na Kubę można wyłącznie dolecieć (nie ma rejsów statkiem z innych wysp karaibskich ani z Florydy)! I warto pamiętać, że to będzie bardzo długi lot (niemal 14 godzin na zachód i 11 godzin na wschód). Najpopularniejsze lotniska docelowe to Hawana (HAV/MUHA) i Varadero (VRA/MUVR), dokąd z Europy najłatwiej będzie dotrzeć liniami takimi jak Air France (z Paryża), Condor (z Frankurtu), Air Europa i World2Fly (z Madrytu), Turkish Airlines (ze Stambułu), KLM (z Amsterdamu). Wiele osób odwiedza Kubę lecąc z USA (Miami, Fort Lauderdale), Kanady (Toronto, Ottawa) lub Meksyku (Cancun).
UWAGA! Ze względu na sankcje, niektóre wyszukiwarki lotów (np. momondo) nie pokażą żadnych wyników wyszukiwania.
Z Polski najłatwiej dolecieć bezpośrednim lotem czarterowym. Więcej o tego typu lotach przeczytać można tutaj. Loty te wykonywane są tylko w sezonie, tj. zima/wiosna. Ofert najłatwiej szukać na stronach biur podróży, tj. Rainbow (wyloty z Warszawy i Katowic realizowane samolotami LOT-u lub Plus Ultra). Można także rozważyć loty czarterowe z innych miast europejskich, np. TUI (z Manchesteru, Brukseli).
Jedzenie na Kubie
Kiedy w samolocie w drodze powrotnej do Polski usłyszałem, że ktoś narzekał na kubańskie jedzenie byłem bardzo zdziwiony – może po prostu w hotelu serwowano ciągle to samo albo nie miało to żadnego związku z prawdziwą kuchnią karaibską. A ta jest naprawdę uwagi!
W większości restauracji znajdziemy dania takie jak ropa vieja (wołowina podawana z ryżem), moros y cristianos (ryż z czerwoną fasolą), ajiaco (zupa mięsna), owoce morze (w szczególności camarones, czyli krewetki i langosta, czyli homar), dania z mąki kukurydzianej (tamales), smażone banany czy kubańska pizza. Wszystko, co jadłem było wyraziste i aromatyczne, ale na przyszłość unikałbym wizyt w restauracjach 2. kategorii, gdzie jedzenie było wodniste i bez smaku (choć cenowo były to miejsca atrakcyjne).
W kartach napojów oczywiście królują koktajle bazujące na rumie, w tym daiquiri, cuba libre czy mojito, ale też woda kokosowa, mocna kawa, piwo.
Bezpieczeństwo
Kuba jest dość bezpiecznym państwem, ale trzeba mieć się na uwadze drobne kradzieże i różnego rodzaju oszustwa (np. może ktoś podejść na ulicy, próbując sprzedawać narkotyki albo namawiać na wizytę w klubach lub festiwalach cygar czy innego typu wyprzedażach). Pobicia i napady są bardzo rzadkie, ale – jak wszędzie na świecie – mogą przydarzyć się także na Kubie. Dla własnego bezpieczeństwa warto mieć wykupione ubezpieczenie, a poza tym podstawowe leki i plastry. UWAGA: wieczorami w miastach mogą zdarzać się blackouty.
Noclegi, czyli casa particular i hotel
Szukacie noclegów na Kubie w serwisie booking.com? Tam ich nie znajdziecie, podobnie jak w wielu innych tego typu serwisach. Nie jest to jednak powód do załamywania rąk!
Na Kubie bowiem najpowszechniejszy jest wynajem poprzez serwis Airbnb. Najpopularniejsze są pokoje w domach zwykłych mieszkańców (którzy też za dodatkową opłatą mogą zaoferować śniadanie albo obiad), ale znajdziemy również oddzielne mieszkania, a nawet pokoje hotelowe. Warto mieć na uwadze, żeby dokonać rezerwacji przed przyjazdem albo mieć zainstalowany na telefonie/komputerze VPN (w niektórych miejscach na Kubie dostęp do serwisu może być zablokowany). Osobiście korzystałem z Airbnb przez cały pobyt na Kubie – w Hawanie miałem oddzielne mieszkanie z kuchnią i wifi (właścicielka dała mi też na czas pobytu telefon komórkowy), w Trinidadzie – pokój w domu gościnnym, gdzie niestety było bardzo głośno w nocy, choć samo lokum było czyste, w Santa Clara – pokój w mieszkaniu, ale znajdowało się na innym piętrze niż tam, gdzie żyli gospodarze, a w Varadero – studio z osobnym wejściem, znajdującym się przy domu właścicieli. Wynajęcie pokoju przez Airbnb to najbardziej ekonomiczne rozwiązanie, jeżeli chodzi o kwestię pobytu na Kubie.
Jeśli ten rodzaj zakwaterowania nie do końca komuś odpowiada, może skorzystać z oferty hoteli. Najłatwiej przeszukać stronę kubańskiego odpowiednika dawnego Orbisu, tj. Cubanacan Hoteles (https://www.cubanacanhoteles.com/), gdzie znajdziemy i zarezerwujemy kilkanaście hoteli państwowych w różnych miastach.
Kubańskie hotele możemy ponadto odnaleźć w niemieckim serwisie https://www.sonnenklar.tv, a ofertę hosteli przejrzeć na stronie: https://www.hostelz.com/hostels-in/Cuba
Waluta i płatności
Jaką walutę wziąć ze sobą? Czy warto brać kartę kredytową czy może okaże się bezużyteczna?
Walutą narodową na wyspie jest peso kubańskie, znane również jako CUP.
Obok oficjalnego kursu wymiany istnieje też – znacznie atrakcyjniejszy z punktu widzenia turysty – „czarny rynek”. Na Kubę zatem najlepiej przywieźć twardą walutę, tj. euro lub dolary amerykańskie – właściwie nawet lepiej tę drugą, ponieważ kurs obu będzie jednakowy, a dolar jest tańszy względem złotówki. Warto zauważyć, że jeżeli będziemy za coś płacić w euro (np. za bilet autobusowy na stacji) resztę możemy dostać w dolarach, więc będziemy nieco stratni.
Peso przyda nam się w szczególności w restauracjach i barach, podczas drobnych zakupów, płacąc za wejścia do muzeów i kursy taksówką.
Najlepiej nie wymieniać pieniędzy na lotnisku ani w oficjalnych punktach wymiany pieniędzy CADECA, a uzgodnić tę kwestię ze znajomym albo gospodarzem casy, który sam ochoczo wymieni pieniądze albo będzie wiedział, gdzie to zrobić. Na ulicach będziemy zaczepiani przez przypadkowych handlarzy peso – chociaż generalnie nie polecałbym takiego rozwiązania, akurat na Kubie – jeżeli jest się przyciśniętym do muru – można rozważyć taką wymianę, pod warunkiem, że zaproponowany kurs jest atrakcyjny. Oczywiście nie warto robić tego w jakichś ciemnych zaułkach albo po zmroku. I najlepiej nie wymieniać od razu dużej ilości gotówki.
Czy przyda się karta kredytowa/płatnicza? Tak, jeżeli nie będzie powiązana z żadnym amerykańskim bankiem. Kartą europejską można zapłacić w lepiej zaopatrzonych sklepach – to te, w których jest mniej kupujących, a na drzwiach jest oznaczenie dotyczące możliwości płatności Visa/Mastercard.
Warto porównać oficjalny kurs na stronie CADECA: https://www.cadeca.cu/en z kursem nieoficjalnym: https://eltoque.com/tasas-de-cambio-de-moneda-en-cuba-hoy.
Kiedy jechać?
Najlepszy czas na wizytę na Kubie przypada na okres od listopada do kwietnia (podczas pory suchej). Sezonu huraganów przypada na wrzesień i październik, kiedy najlepiej unikać podróży na Karaiby.
Komunikacja i internet, blokada, VPN
Tak – na Kubie jest internet! Większość Kubańczyków i turystów łączy się z Internetem na Kubie za pośrednictwem publicznych hotspotów lub smarftona, a w domach – także coraz bardziej powszechnego wifi. Odwiedzający mogą ponadto zaopatrzyć się w lokalną kartę SIM sieci CubacelTur, dedykowaną wyłącznie turystom, a kupić ją można w punktach ETECSA lub na lotniskach. Jej koszt to 34,95 dolarów amerykańskich w 2024 r. – w pakiecie otrzymujemy 6GB, 100 SMS i 100 minut rozmów lokalnych, które ważne będą – jak sama karta SIM – przez 30 dni. Możliwy jest zakup dodatkowego transferu w punktach ETECSA.
Publiczne hotspoty znajdują się głównie w parkach i na placach lub innych miejscach publicznych (pełna lista lokalizacji można sprawdzić na stronie ETECSA). Aby uzyskać dostęp do Internetu z dowolnej publicznej sieci Wi-Fi, należy kupić kartę-zdrapkę NAUTA z kodem numerycznym, który pozwoli uzyskać dostęp do Internetu.
Cenzura internetu na Kubie dotyczy głównie wiadomości o charakterze politycznym, co najprawdopodobniej nie wpłynie na przeciętnego odwiedzającego, jednak – jak pisałem wyżej – poza Hawaną miałem problem z dostępem do serwisu Airbnb (odblokowany dzięki VPN), a także polskich stron rządowych (tych w domenie gov.pl) i płatnościami kartą płatniczą za zakup biletów Viazul. Wszystkie media społecznościowe działały bez zarzutu.
0 komentarzy