Grenada: zwiedzanie najpiękniejszego miasta Hiszpanii

2 Komentarze |

Żadne inne miasto w Hiszpanii nie przyciąga tylu turystów co Grenada. Jest ona odwiedzana częściej niż Barcelona, Madryt i iberyjskie wyspy. Wszystko to zasługa ornamentyki i przepychu, z których słynie Alhambra – muzułmańska forteca, najsłynniejszy zabytek architektury i kultury islamskiej w Europie. Ale nie tylko. Choć Czerwony Zamek jest magnesem przyciągającym turystów do miasta, Grenada ma też swoja niepowtarzalna atmosferę, która uwiedzie niejedno serce: białe miasto Albaicin, kultura tapas, średniowieczne Stare Miasto i spora społeczność studencka, która wiekowemu miastu daje zastrzyk pozytywnej, młodej energii. Jeśli jeszcze nie byliście, Grenada powinna znaleźć się w Waszych najbliższych planach – szczerze polecam ją każdemu, kto pyta o najciekawsze miejsca w Hiszpanii.

Alhambra: najbardziej znany zabytek Andaluzji

Alhambra to najbardziej znany zabytek Andaluzji i jednocześnie największe i najbardziej spektakularne osiągnięcie muzułmańskiej sztuki zdobniczej w Europie. Nigdzie w Europie nie zobaczycie czegoś podobnego – to jedno z tych miejsc, gdzie szczęka dosłownie opada z wrażenia.

Cały kompleks składa się z kilku części: pałaców Nasrydów, twierdzy Alcazaba i pałacu Karola V. Poza murami znajduje się niesamowity ogród i pałac Generalife.
Najbardziej widowiskowe są pałace Nasrydów: dziedzińce, korytarze i ciągi wodne Pałacu Nesrydów – najistotniejszej części Alhambry – łączą się w jedną całość. Niezwykłego klimatu dodają wszechobecne ceramiki, arabeski, rzeźby i wersy koranu. Są tak dobrze zachowane, że ich oglądanie można poświęcić by długie godziny. Z okien pałaców z kolei rozpościerają się widoki na całe miasto – stąd Grenada wygląda kompaktowo i pięknie.

Najczęściej fotografowanym miejscem w pałacu jest otoczonego charakterystycznymi arkadami Dziedziniec Lwów z fontanną wspartą na 12 rzeźbach – rzecz jasna – lwów.
Drugi pod względem atrakcyjności jest pałac Generalife, czyli letni pałac władców mauretańskich wraz z rozległym kompleksem ogrodów. Pełno tu fontann, kładek i kanałów wodnych. Choć był grudzień, roślinność wciąż miały intensywnie zielony kolor, na drzewach rosły cytrusy i jabłka. Nic dziwnego, że jedno z tłumaczeń nazwy Generalife to Ogrody Rajskich Rozkoszy.
Zwiedzanie Alhambry wieńczy spacer po Alcazabie – z jej murów, szczególnie z wieży Torre de la Vela, roztacza się szeroka panorama Granady i gór Sierra Nevada. Spójrzcie na poniższe zdjęcia – w zasadzie na terenie Alhambry nie ma miejsca, które nie byłoby fotogeniczne.
Na koniec zostaje jeszcze pałac Karola V, który jest obecnie siedzibą Muzeum Sztuk Pięknych i Muzeum Alhambra, ale – choć monumentalny – nie ma on w sobie nic z czarodziejskiej atmosfery pozostałych części kompleksu. Wrażenie na zwiedzających zrobi na pewno znajdujący się w środku okrągłe patio.

Zwiedzanie Alhambry

Na zwiedzanie całego kompleksu trzeba poświęcić co najmniej kilka godzin, ale i tak nie zwiedzicie wszystkiego i poczujecie nie dosyt.
Na bilecie znajduje się wydrukowany przedział godzinowy, w jakim można oglądać Pałace Nasrydów. Te ograniczenia mają sens, gdyż regulują liczbę zwiedzających (kto by chciał oglądać cokolwiek w tłumie), warto więc tak zaplanować sobie czas w kompleksie, żeby nie przegapić swojego czasu (zwykle jest to ok. 1h od momentu wejścia).
Alhambrę odwiedzają dziennie tysiące turystów – najwięcej w szczycie sezonu, dlatego lepiej w bilety zaopatrzyć się zawczasu. Można je kupić na miejscu w kasie lub online (tutaj).
Oczywiście najlepiej zwiedzać z samego rana, ale w sprzedaży są też bilety, które umożliwiają nocne zwiedzanie samych ogrodów Generalife (5€).

<h3

Grenada jest miastem studenckim, co oznacza jedno: ceny są przystępne – i tyczy się to zarówno zakwaterowania, jak i jedzenia. Oczywiście w Grenadzie – jak w całej Andaluzji – je się tapas! Serio, szkoda czasu i euro na cokolwiek innego! Osobiście mogę polecić trzy okolice w centrum z najlepszymi tapas w mieście: pierwsza jest dość oczywista, bo to okolice komercyjnej Plaza Bid Rambla, gdzie widziałem chyba największą liczbę promocji i nowe menu każdego dnia tygodnia (a przy tym niezwykłe tłumy), ale jeśli udacie się nieco bardziej na południe w stronę Calle Navas i Calle Piedra Santa, gdzie uliczki robią się nieco mniej wyludnione, odkryjecie prawdziwe skarby. Nie wiem nawet, czy wszystkie z tych miejsc posiadają nazwy, ale uśmiechnięte i zadowolone twarze Hiszpanów (bo turystów tu już mniej) będą najlepszym drogowskazem (można trafić do miejsca, gdzie tapa i piwo znajdziemy za 2 euro). Trzecie miejsce odkryjecie sami, jeśli zachcecie zobaczyć Białe Miasto (o nim poniżej) – na północ od Alhambry wzdłuż kanału ciągnie się Carrera del Darro – przy ulicy znajduje się mnóstwo lokali, które pełne są gości od południa do nocy. Również zielony teren nad samym kanałem do miejsce na lunch na świeżym powietrzu.

Jeżeli szukacie nocnych rozrywek w Grenadzie, nie zawiedziecie się pod warunkiem, że szukacie nieco bardziej alternatywnych klubów niż dyskoteki na Ibizie. Za ten stan rzeczy odpowiedzialna jest kultura studencka – w Grenadzie studiuje aż 80 tys. młodych ludzi, którzy wieczorami chcą się też dobrze zabawić. Szykujcie się więc na tanie piwo, rave i dużo ciasnych stricte studenckich miejscówek, gdzie możecie być jedynymi turystami.

Najbardziej rozpoznawalnym budynkiem Grenady jest katedra – przechodząc koło niej wydaje się wręcz monumentalna. Wnętrze katedry nie robi może tak wielkiego wrażenia jak choćby wystrój katedry w Sewilli, ale biorąc katedrę za punkt orientacyjny, będzie ciężko się zgubić.

Co zobaczyć w Grenadzie? Hiszpania

Albaicin – Białe Miasto

Albaicin, czyli białe miasto – dzielnica, która rzekomo miała wyglądać jak północnoafrykańska medyna, w rzeczywistości jest prawie całkowicie zgentryfikowana i jedyne skojarzenie z algierskimi czy tunezyjskimi kasbami to brudno-białe fasady domów wciśnięte w wąskie alejki. Sam klimat okolicy też jest inny w krajach Maghhrabu: raczej jest tu cicho i nieco sennie – z wyjątkiem znajdującej się już u samego podnóża dzielnicy ulicy Calderería (zwanej też marokańską), gdzie sprzedawany jest andaluzyjski folklor. Albaicin już jakiś czas temu nauczył się zarabiać na swoich atutach – okolica, która kiedyś uznawana była za niebezpieczną, dziś otwiera hostele i lokale gastronomiczne – przysiądźcie przy placu św. Mikołaja (Mirador San Nicolas), żeby cieszyć się nie  tylko dobrymi tapas i winem, okazjonalnymi pokazami flamenco, ale też świetnym widokiem na Alhambrę.  Nie wiem, czy istnieje jakiś sensowny plan zwiedzania najstarszej części Grenady, ale chyba najlepiej po prostu zgubić się wśród placyków, zakamarków i alejek – tylko tak trafi się kościoły, meczety, intymne herbaciarnie i ściany pokryte muralami. Warto pamiętać, że dzielnica położona jest na wzgórzu – jeśli macie ciężkie plecaki lub pchacie wózek z dzieckiem, lepiej skorzystać z autobusu (mnie uciekł, więc przestrzegam przed wysiłkiem).

Jak dotrzeć do Grenady?

Miasto posiada wprawdzie lotnisko, ale znacznie łatwiej dotrzeć tutaj z Malagi (1,5 – 2h autobusem) lub Sewilli (3 h autobusem, 3 1/4 h pociągiem). Z kilku miast Polski można dotrzeć tanimi liniami do obu miast. Wszystkie te miasta można sprawnie połączyć w jedną podróż po Andaluzji. Podróż do Madrytu zajmie pociągiem 4h, a do Barcelony – 7,5h.

2 komentarze

  1. Fshoq

    Grenada marzy mi się od dawna, zbieram informacje i jak się uda wybieram się za rok!

  2. MorzeBałtyckie

    Bardzo ciekawy blog:) Pozdrawiam. Na pewno będę chętniej na niego zaglądać 🙂

Masa Perłowa to blog i kanał YouTube o podróżach do miejsc mniej popularnych, ale niezwykle ciekawych