Ziemia Krośnieńska: tradycje dawne i współczesne

0 komentarzy |

Kiedy dowiedziałem się, że będę reprezentować województwo podkarpackie w Turystycznych Mistrzostwach Blogerów, od razu wiedziałem, że wybiorę się do miejsc w regionie, w których nigdy wcześniej nie byłem. A jako że – zgodnie z duchem konkursu – miały być to przede wszystkim miejscówki poza utartym szlakiem, najpierw palec na mapie zatrzymał się na Twierdzy Przemyśl i jej fortyfikacjach (artykuł z tej wyprawy znajduje się tutaj), a następnie w okolicach Krosna. Im bardziej przyglądałem się miejscowościom położonym wokół miasta Roberta Potriusa, tym bardziej dochodziłem do wniosku, że trasa mojej wyprawy będzie wiodła przez miejsca bardzo różnorodne. Ziemia Krośnieńska to bowiem kolebka tradycji, ale także tych bardziej współczesnych: obok średniowiecznej architektury drewnianej, która widoczna jest w choćby Haczowie czy śladów po społeczności żydowskiej w postaci synagogi w Rymanowie, region dziś słynie także z produkcji wina, wyrobu szkła, a także… czekolady. Niezłe połączenie, nieprawdaż? Czas więc ruszyć w drogę…

👉  Zwiedzając Ziemię Krośnieńską za bazę obrałem wspomniane wcześniej Krosno, gdzie wybrałem się do Centrum Dziedzictwa Szkła oraz Etnocentrum.
👉  Stamtąd ruszyłem do Żarnowca, by zwiedzić Muzeum Marii Konopnickiej, urządzone w dworku, w którym pisarka mieszkała w ostatnich latach swojego życia
👉  i do Haczowa – zwiedzić drewniany, gotycki kościół, który – dziś mogę śmiało powiedzieć – jest jedną z największych atrakcji Podkarpacia oraz zobaczyć mural z cyklu „Cichy Memoriał”.
W dalszej kolejności wybrałem się
👉 do Jasła i Rymanowa – obie te miejscowości współcześnie słyną z winnic, czyli tradycji, które są stosunkowo młode, ale już dobrze zakorzenione (jak wysokiej klasy winorośle) w krajobraz tych miejscowości.
W Rymanowie zwiedziłem także zabytkową synagogę, a w Jaśle – obejrzałem Pałac Sroczyńskich. W okolicach Krosna wstąpiłem także:
👉 do Korczowej, aby obejrzeć pijalnię czekolady M. Pelczar, czyli podkarpacki odpowiednik „fabryki czekolady” Charliego Wanki.

Do wszystkich opisanych przeze mnie atrakcji podmiejskich można dotrzeć z Krosna komunikacją publiczną: do Żarnowca kursują autobusy miejskie, a do pozostałych miejsc różni przewoźnicy w nowoczesnego dworca autobusowego, zlokalizowanego obok Etnocentrum. Wszystkie te miejsca uwzględniłem też w filmie o Ziemi Krośnieńskiej.

Krosno: rynek, tradycje związane z hutnictwem szkła i folklorem

Krosno, położone w widłach Wisłoka i Lubatówki, uzyskało lokację miejską w połowie XIV wieku, a dwie dekady później Kazimierz Wielki nadał mu tytuł Królewskiego Wolnego Miasta Krosna i własny herb przedstawiający pół orła i pół lwa na czerwonym polu. Krosno określano było „parva Cracovia” – czyli „mały Kraków”, dlatego, że krośnieński rynek z renesansowymi sukiennicami kojarzył się z krakowskim Starym Miastem, a także ze względu na wysoki poziom życia intelektualnego miasta. Rynek do dziś jest wizytówka miasta.

To właśnie przy nim znajduje się także Centrum Dziedzictwa Szkła (ul. Blich 2, Krosno), które podtrzymuje stuletnią tradycję krośnieńską związane z wyrobem szkła (pierwsza huta szkła w Krośnie została otwarta w latach 20. XX wieku, a do dziś szkło Krosno Glass można znaleźć praktycznie w każdym sklepie z wyposażeniem do domu).

Największą atrakcją Centrum są interaktywne pokazy produkcji i zdobienia szkła – aby wziąć w nich udział, wymagana jest wcześniejsza rezerwacja terminu. Mnie na wyjątkowo zaproszenie udało się zobaczyć warsztaty w niestandardowych godzinach i porozmawiać z kustosz centrum – Panią Hanną Wajdą-Lawerą. Ciekawe są też znajdujące się po drugiej stronie rynku piwnic przedrożonych, które pochodzą z czasów, kiedy w mieście organizowano wielkie targowiska, a podziemne komory służyły jako magazyny towarowe.

W piwnicach obecnie są urządzone sale wystawowe, gdzie można obejrzeć ekspozycje prezentujące zarówno szkło artystyczne, wykonane przez najlepszych polskich twórców oraz szło. użytkowe. Przedmioty i dekoracje ze szkła można kupić w sklepie, który działa przy centrum.

Etnocentrum (ul. Kolejowa 29 a, Krosno) z kolei to miejsce łączące muzeum z domem kultury. Mieści się ono w budynku stacji kolejowej, sto metrów od dworca autobusowego, a więc można wstąpić tam przed lub po wycieczce, do jednego z miejsc opisanych poniżej. Etnocentrum okazało się znacznie większe niż za pozór wygląda.  Multimedialne eksponaty i aranżacja wnętrz, które pokazała mi Pani Ewa Bednarczyk-Strzok, kierownik Etnocentrum, pozwala poznać dawne tradycje regionu. W scenerii dawnego peronu kolejowego można obejrzeć archiwalne zdjęcia, w sali legend – rozsiadając się w drabiniastym wozie – wziąć udział w interaktywnym show bazującym na podkarpackich legendach, w sali gier – wziąć udział w wirtualnym wypiekaniu chleba, a w izbie z piecem – korzystając z projekcji w formie video mappingu – zobaczyć, jak np. powstają proziaki. Ja osobiście przymierzałem stroje ludowe w wirtualnej przymierzalni. W Etnocentrum organizowane są także lekcje muzealne i wydarzenia kulturalne.

Haczów: drewniana architektura i mural na stodole

W niedalekiej odległości od Krosna, w Haczowie, znajduje się też jedna z największych atrakcji całego Podparpacia – wpisany na Listę światowego dziedzictwa UNESCO drewniany kościół Wniebowzięcia NMP i św. Michała Archanioła. To największa gotycka drewniana świątynia w Europie.
Decyzję o jej budowie podjęto po zgodzie króla Kazimierza Wielkiego na lokację Haczowa na prawie magdeburskim. Ponad dwa wieki później, po najeździe tatarskim, kościół wyremontowano i dodano do niego wieżę zwieńczoną izbicą, a także soboty (niskie podcienia), które mogły pomieścić dodatkową liczbę wiernych. We wnętrzu kościoła do dziś zachowała się bogata polichromia figuralna z końca XV wieku. Przedstawia ona m.in. sąd ostateczny oraz koronację Matki Boskiej. Warto także zwrócić uwagę na obecne w niszy malowidło przedstawiającego św. Krzysztofa, przenoszącego Chrystusa przez rzekę oraz veraikon, czyli odbicie twarzy cierpiącego Chrystusa na chuście św. Weroniki. W kościele zachowały się również polichromie z XVIII lub z XIX wieku oraz rzeźby, w tym przede wszystkim kopia piety z początku XV wieku. Według legend, oryginalną figurę
pod stary drewniany haczowski kościoł podczas powodzi przyniosły wody Wisłoka. Mieszkańcy umieścili figurkę w nowej świątyni, a w zamian za to otrzymali Boską opiekę. Wzgórze, na którym stoi kościół, przed stuleciami podmywała woda z Wisłoka; aby uratować świątynię przed zniszczeniem dokonano trudnej operacji zmiany koryta rzeki – ale czego się nie robi dla takiej klasy zabytku. Na co dzień kościół jest otwarty, ale nie odbywają się w nim msze (funkcję kościoła parafialnego sprawuje nowy murowany kościół stojący obok, do którego też ze starego kościoła przeniesiono ołtarz główny). Wstęp do starego kościoła jest bezpłatny (kościół otwierany jest rano, a zamykany przed zachodem słońca).

W Haczowie można zobaczyć także jeden z murali z serii pt. „Cichy Memoriał”. To seria prac powstających na stodołach, szopach lub budynkach gospodarczych – na Podkarpaciu jest ich ponad 50 (głównie w okolicach Bieszczadów). Zwykle przedstawiają one obecnych lub byłych mieszkańców wsi lub historie związane z danym budynkiem. Tworzy je od 2017 roku

Arkadiusz Andrejkow, artysta z Sanoka. Mapa obiektów jest na bieżąco aktualizowana na jego stronie: www.andrejkow.pl/street-art-cichy-memorial/


Żarnowiec: Dar narodowy dla Marii Konopnickiej

Żarnowiec to niewielka wieś nad rzeką Jasiołką, słynąca jako miejsce, w którym ostatnie lata życia spędziła Maria Konopnicka. Obecnie w dworku, w którym mieszkała autorka „Roty”, mieści się Muzeum Marii Konopnickiej (Żarnowiec 133, Jedlicze; wstęp płatny). Dom, który powstał  na przełomie XVIII i XIX wieku z inicjatywy rodziny Rogoyskich herbu Brochwicz, w posiadanie pisarki wszedł jako prezent z okazji jubileuszu 25-lecia pracy pisarskiej. W latach 1903–1910 Konopnicka spędzała w Żarnowcu miesiące wiosenne i letnie, a w dworku odwiedzali ją m.in. Henryk Sienkiewicz, Stanisław Wyspiański, Włodzimierz Tetmajer i Lucjan Rydel.  Do najcenniejszych zbiorów muzeum należą rękopisy utworów Marii Konopnickiej, listy poetki i innych pisarzy polskich, m.in.: Elizy Orzeszkowej, Józefa Ignacego Kraszewskiego, Stanisława Przybyszewskiego, Stefana i Oktawii Żeromskich, pierwodruki dzieł pisarki, opracowania i przekłady utworów poetki oraz oryginalne ilustracje do utworów Marii Konopnickiej autorstwa znanych polskich artystów. Największą atrakcję są jednak chyba same wnętrza, które oddają wygląd domu za czasów, kiedy pisarka żyła tam ze swoimi dziećmi i malarką Marią Dulębianką. Ciekawą częścią ekspozycji jest jedna największych w Polsce kolekcji kałamarzy i przyborów do pisania z przełomu XIX i XX wieku. Obok dworku znajduje się budynek “Lamusa” wybudowany na fundamentach dawnego spichlerza dworskiego, gdzie działa biblioteka i organizowane są wystawy czasowe i imprezy kulturalne. Wokół dworku rozciąga się zabytkowy park ze ścieżką przyrodniczą z 40 przystankami upamiętniającymi rocznice wydarzeń związanych z życiem Marii Konopnickiej.

Dworek zwiedzamy z przewodnikiem, a więc można dowiedzieć się dużo ciekawostek na temat Konopnickiej i podyskutować na temat jej wyborów życiowych. Mnie osobiście najbardziej zaskoczył fakt, że pisarka znała tak dużo języków obcych (bo aż 10!), a jeszcze bardziej, że była wielką celebrytką – a trzeba pamiętać, że były to czasy, kiedy Polski nie było na mapie świata, a Konopnicka pisała w języku polskim i propagowała jego używanie. Kiedy pisarka zjeżdżała do Żarnowca na stacjach kolejowych tworzono komitety powitalne i czekały na nią grupy ludzi – wszystko to jest udokumentowane na zdjęciach, które są w dworku.

Winne tradycje Jasła

Jasło zostało założone w połowie XIII wieku jako Jasiel lub Jasioł. Początkowo była to osada cysterska o znaczeniu gospodarczym ze względu na jedno z ważniejszych małopolskich targowisk. Prawa niemieckie nadał miastu Kazimierza Wielkiego w Sanoku w 1365 roku, a po dwóch latach zwolnił je od ceł. Wizytówką Jasła jest Pałac Sroczyńskich (ul. Sroczyńskich, Jasło), który wzniesiony został w połowie XIX wieku w stylu gotyku angielskiego. Na terenie tej posiadłości Ignacy Łukasiewicz wraz z Tytusem Tomaszem Trzecieskim założyli pierwszą na świecie destylarnię ropy naftowej. Obecnie gmach jest siedzibą Zespołu Szkół Medycznych.

Jasło często nazywane jest „stolicą polskiego wina”, a co roku w sierpniu organizowane są w Jaśle międzynarodowe dni wina. Jako że winnicę planowałem zwiedzić w Rymanowie, w czasie krótkiego pobytu postanowiłem zobaczyć jedynie z zewnątrz należącą do miasta winnicę miejską. Jej atutem jest położenie na zboczu wzgórza – jest to więc winnica tarasowa. Winnica została ledwo co założona, a więc na pierwsze wina, które będą produkowane z rosnących tam winorośli trzeba będzie poczekać.

Obecnie jedną z najpopularniejszych winnic jest winnica tarasowa „Jasiel” położona w podjasielskiej Jareniówce (Jareniówka 163, tel. 509326650, www.winnicajasiel.pl) nad rzeką Ropą. Wśród winorośli uprawiane są tutaj m.in. szczepy: solaris i muskat. W winnicy można wziąć udział w degustacji; dodatkową atrakcją jest widok na Jasło i Beskid Niski rozpościerający z górnych tarasów winnicy. Ponadto w okolicach Jasła znajduje się kilkanaście winnic, z ofertą których można zapoznać się na stronie: http://winiarzejaslo.pl/. Łącznie na Podkarpaciu jest ok. 120 winnic – są to głównie gospodarstwa rodzinne produkujące wino na własny użytek. Jasielskich win można ponadto uraczyć w Salonie Win w Jaśle, który mieści się przy ul. Stanisława Wyspiańskiego 16.

Winna w Rymanowie

Tak jak wspomniałem wyżej do Rymanowa zaprosiła mnie Winnica Rymanów. Dowiedziałem się o niej przeglądając ofertę podkarpackich restauracji – to właśnie jej wina serwowane są choćby w najlepszych lokalach gastronomicznych w Krośnie. Winnicą zatrudnia swojego enologa, który kontroluje jakość produkowanych w Rymanowie win. Powstają tam głównie wytrawne wina białe i różowe, ale też musujące i – w niewielkiej skali – czerwone. Moją wizytę w winnicy i przetwórni wina obejrzycie w filmie zamieszczonym na początku tego artykułu. Wina z Rymanowa można kupić w Spiżarni, która prowadzona jest w Rymanowie, przy ul. Sanockiej 23.

Synagoga w Rymanowie

O miejscu tym wcześniej nie wiedziałem. I jakie zaskoczenie mnie czekało, gdy ją zobaczyłem! Z zewnątrz zupełnie niepozorna (podobnie jak bożnica w Łańcucie), ale wejście do wnętrza gwarantuje podróż do świata, który dziś już nie istnieje. Synagoga w Rymanowie (ul. Kilińskiego) powstała w XVIII lub XVIII wieku, ale brak źródeł potwierdzających konkretną datę. We wnętrzu jest symbolicznie oznaczona bima (miejsca, gdzie czytano Torę), a na ścianach polichromię (w tym malowidło z lampartem oraz świątynią Dawida) i inskrypcje w języku hebrajskim. Bożnica jest częściowo odremontowana, a w planach są dalsze modernizacje.

Pod koniec XVIII wieku Żydzi w Rymanowie mieli także swój cmentarz, który zachował się do dziś w szczątkowej formie. Żydzi rymanowscy słynęli z handlu winem (choć wtedy – węgierskim, bo polskiego jeszcze nie produkowano) oraz orientalnymi przyprawami. Licząca tysiąc mieszkańców gmina rymanowska była w tamtym okresie trzecią pod względem liczebności na Ziemi Sanockiej. Jej znaczenie znacznie urosło na przełomie XVIII i XIX wieku, kiedy w Rymanowie mieszkali sławni cadykowie. Sto lat temu Żydzi stanowili blisko połowę mieszkańców Rymanowa. Obecnie w mieście corocznie organizowane są Dni Pamięci o Żydowskiej Społeczności Rymanowa – w tym czasie synagoga ożywa za sprawą modlitw i koncertów z udziałem społeczności żydowskiej z USA i Izraela. Na co dzień synagoga jest zamknięta, ale można umówić się na jej zwiedzanie w urzędzie gminy.

Fabryka czekolady w Korczynie

Podkarpacie słynie też z miejsca, do którego potrafią specjalnie przyjechać mieszkańcy innych województw (bo, że odwiedzić powinni je turyści – to oczywistość). Mowa o Pijalni Czekolady M. Pelczar w Korczynie (Rynek 18), 6 km od Krosna. Wnętrze pijalni urządzone w stylu dawnej fabryki czekolady z ekspozycjami przedstawiającymi proces produkcji czekolady i największą w Polsce fontanną czekoladową. Jest też ciuchcia rozwożąca czekoladę i mnóstwo maszyn – nie wiem, które z nich naprawdę służą do wyrobu słodkości, a które są tylko dekoracjami. One te światy się tu świetnie mieszają i uzupełniają. Oczywiście w pijalni można zamówić czekoladę do picia i do jedzenia – są tu smaki gorzkie i mleczne, czy z dodatkami owoców, bakalii i ziół.

Wybierając się do Krosna można skorzystać z Bonu Turystycznego. Można nim zapłacić m.in. za noclegi oraz oferty biur podróży. Szczegółowe informacje na temat obiektów, gdzie można zrealizować swój bon na stronie przedsięwzięcia.

Tekst powstał w ramach IV Turystycznych Mistrzostw Blogerów, we współpracy z Podkarpacką Regionalną Organizacją Turystyczną. 

0 komentarzy

Wyślij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Masa Perłowa to blog i kanał YouTube o podróżach do miejsc mniej popularnych, ale niezwykle ciekawych